Zarabianie na fotografii to trudny orzech do zgryzienia w XXI wieku, kiedy każdy w jakimś stopniu jest fotografem. Aparaty w telefonach robią zdjęcia coraz lepszej jakości, a amatorskie i półprofesjonalne lustrzanki z miesiąca na miesiąc są coraz tańsze, ponieważ na rynku pojawiają się o wiele bardziej zaawansowane modele.
W rezultacie usługi fotografów są często bagatelizowane – każdy może zrobić sesję dziecięcą we własnym zakresie i podarować amatorskie zdjęcia pociech dziadkom, którzy i tak nie będą oceniali walorów technicznych. Aby zacząć zarabiać na fotografii konieczne jest znalezienie niszy i własnego stylu, dzięki któremu klienci koniecznie będą chcieli zapłacić nam za sesję.
Jeśli w Twoich zdjęciach będzie to, coś, czego nikt inny nie potrafi uzyskać, osiągniesz połowę sukcesu. Drugą zapewni ciężka praca, praktyka i nieustanne działanie nawet po kosztach, a przede wszystkim marketing. Twoje zdjęcia muszą być łatwe do znalezienia przez użytkowników najróżniejszych platform, a przede wszystkim mediów społecznościowych. Dziś mało kto sprawdza prace fotografów na ich witrynach internetowych.
Najszybciej działa Facebook albo Instagram, na których i fotograf, i potencjalni klienci i tak są nieustannie zalogowani. To tam będą Cię szukać ludzie, którym spodoba się zdjęcie Twojego autorstwa udostępnione przez któregoś z ich znajomych. Tam też będą się z Tobą kontaktować.
Fotografów jest dużo, ale jakość ich produktów jest wątpliwa. Dla eksperta zawsze znajdą się klienci.